Od
dziś mam urlop. Niby pierwszy dzień wolny, a już zaczynam się
nudzić. Jednak co praca to praca, chociaż nieraz miałem jej
serdecznie dość.
Co
tu robić? Postanowiłem iść na spacer. Świeże powietrze, trochę
wysiłku na pewno dobrze mi zrobi. Może przyjdzie mi jakiś pomysł
do głowy jak wykorzystać te wolne dni. Przechodząc obok baru
spotkałem kolegę jeszcze z lat szkolnych, którego dawno już nie
widziałem.
-
Cześć Stefan! Co u ciebie?
-
Cześć! Tak jak widzisz.
-
To znaczy piweczko?
-
Choć do środka, pogadamy.
Weszliśmy.
Kupiłem po piwie i zaczęliśmy rozmowę:
-
Więc co porabiasz Stefan? - pytam.
-
Ostatnio jestem w transie, czyli piję na okrągło. Z pracy mnie
wywalili.
-
To niedobrze, stary! Musisz się wziąć za siebie i wyjść z tego.
-
Tak, masz rację. Muszę z tym skończyć. Właśnie dziś rano to do
mnie dotarło. Jak wstałem, to cały się trząsłem. Nie mogłem
się ogolić. To był koszmar. Później poczułem wewnątrz siebie
jakąś dziwną pustkę. Tego się nie da opowiedzieć. Pomyślałem,
a właściwie wyszło to ze mnie, że muszę coś z tym zrobić. Coś
dobrego, aby wypełnić tę pustkę. Rozumiesz to?
-
Wydaje mi się, że rozumiem, chociaż nie znam takiego uczucia.
-
Jeśli możesz to postaw mi jeszcze jedno piwo. Wypije je, bo
wiesz... kac jest tylko kacem. Później trochę wydobrzeję i pójdę
szukać pracy, a może ty masz coś dla mnie?
-
Nie mam. U nas nie ma szans w najbliższym czasie, ale jak coś będę
wiedział to dam ci znać.
-
Szkoda!
-
No, dobrze Stefan. Muszę już iść. Życzę ci, abyś jak
najszybciej znalazł pracę i wyszedł z tego. To... ja już idę.
Cześć!
-
Poczekaj, ja też wychodzę.
Z
baru wyszliśmy razem. Po chwili się rozstaliśmy. On poszedł
szukać pracy, a ja na dalszy spacer. Na spacerze zwiedziłem kilka
sklepów, posiedziałem na ławeczce czytając gazetę. I tak
zleciały mi trzy godziny. Czas więc wracać do domu.
Przechodząc
obok tego samego baru, gdzie piłem piwo ze Stefanem, zobaczyłem go
ponownie. Był już kompletnie pijany. Chciałem go ominąć, lecz on
mnie zauważył.
-
Cześć stary! - powiedział, a właściwie wybełkotał.
-
Cześć! Widzę, że wypełniłeś tę pustkę, o której mówiłeś.
Nie
odpowiedział. Machnął tylko ręką i poszedł zataczając się.