niedziela, 26 marca 2017
niedziela, 19 marca 2017
Totolotek (Humoreska) Jan Orlicki
Każdy
marzy o tym żeby wygrać na loterii. Ja też, o tym marzyłem i
grałem w totka. I pewnego dnia...
Była wolna sobota. Żona poszła rano do pracy w markecie, a ja obudziłem się dopiero przed dwunastą. Wstałem, ogoliłem się i wyszedłem coś przekąsić, a ściślej mówiąc, poleczyć kaca.
Po
wczorajszej imprezie, którą zrobiliśmy po pracy, suszyło mnie
okropnie. Po wypiciu setki i paru piw z kolegami, wróciłem do domu
kupując po drodze buteleczkę czystej. Tak na wszelki wypadek, może
ktoś wpadnie.
Była godzina szesnasta, gdy włączyłem telewizor,
usadowiłem się wygodnie w fotelu, żeby obejrzeć mecz. Po chwili
zasnąłem. Pamiętam miałem jakiś... sen, gdy obudził mnie sygnał
z telewizora. Spojrzałem, było akurat losowanie totolotka.
Przypomniałem sobie, że wysłałem kupon, więc zacząłem
sprawdzać. Wszystko szło wspaniale. Pierwszy numer się zgadza,
drugi też pasuje. Trzeci..., czwarty... również się zgadzają.
Potarłem ręce, zrobiłem głęboki oddech, polałem sobie z
buteleczki i dalej do sprawdzania. Piąty pasuje. Odruchowo wstałem,
zamknąłem oczy... "O Boże!" -pomyślałem.
Nalałem
sobie jeszcze jednego. Powoli sprawdzałem szósty numer... Tak,
jest... jest szóstka! Nie mogąc w to uwierzyć, nalałem kolejnego
kielicha. Wypiłem - podobno rozjaśnia to umysł. Patrzę,
rzeczywiście jest szóstka.
Wypiłem znowu i usiadłem w fotelu.
...Nie mogę uwierzyć - powiedziałem do siebie, muszę się
uszczypnąć.
Nie zapomnę tego do końca życia - stało się!
Obudziłem się w łóżku.
Dochodziła właśnie godzina dwunasta. -
To niemożliwe, przecież już raz się obudziłem o dwunastej.
Postanowiłem uszczypnąć się jeszcze raz. Otwieram oczy, a nade
mną pochylona żona, krzyczy: - wstawaj, pijaku! Wstałem z ciężką
głową i patrzę na stół, a tam, nie ma kuponu... stoi tylko pusta
butelka.
niedziela, 12 marca 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)